nerwy zimne. dłonie gorące.
rozmowy z weroniką dalece inną od tej paulowej.
jesień nie jest juz ładna, teraz wszystko jest czarne albo białe.
mój mały roluś musiał użerać się z parszywym polypanem.
następnym razem pobawi się z koczkodanem.
obiecuję.
obiecuję sobie i rolusiowi.
2 comment:
pan polip bardzo wredny jest, szarobury jak listopadowy chodnik, niemiły w dotyku, wije się jak piskorz.
pomarańczowy filtr pomaga.
cmtr
Szaroburość czasem dobra jest, zależy co się chce przekazać - myślę, że na jesień w sam raz. Aż spróbuję.
Post a Comment