Tuesday 22 November 2011


nerwy zimne. dłonie gorące.
rozmowy z weroniką dalece inną od tej paulowej. 
jesień nie jest juz ładna, teraz wszystko jest czarne albo białe.

mój mały roluś musiał użerać się z parszywym polypanem. 
następnym razem pobawi się z koczkodanem.
obiecuję.
obiecuję sobie i rolusiowi.



2 comment:

Anonymous said...

pan polip bardzo wredny jest, szarobury jak listopadowy chodnik, niemiły w dotyku, wije się jak piskorz.

pomarańczowy filtr pomaga.

cmtr

Jędrzej Paszak said...

Szaroburość czasem dobra jest, zależy co się chce przekazać - myślę, że na jesień w sam raz. Aż spróbuję.

Post a Comment