coroczna tradycja robienia na początku roku zdjęcia do lustereczka na leciwym już polaroidzie. w tym roku na zdjęciu jestem sama.
siedzi tam pies, który ma oczy jak młyńskie koła, ale tym się nie przejmuj.
to urywek z krzesiwa andersena. to wyjaśnia czemu jestem taka a nie inna. andersen, dzieci z bullerbyn i muminki siedzą mi głęboko w sercu.